poszukiwania.....
Zaczynamy bardzo na poważnie szukać różnych rzeczy, aktualnie okna.... okazało się, że okna w Polsce to połowa ceny. Hmmm.... kuszące.
Zaczynamy bardzo na poważnie szukać różnych rzeczy, aktualnie okna.... okazało się, że okna w Polsce to połowa ceny. Hmmm.... kuszące.
mamy wycenę, oczywiście miła pani z agencji nieruchomości zapomniała zadzwonić.... ech....
Ale za to wycena nas mile zaskoczyła. Na podstawie projektu nasz przyszły dom wyceniono na 290.000 euro. To znaczy może to być cena wywoławcza przy sprzedaży. A kiedy będzie wykończony będzie wart jeszcze więcej..... Hm....... nawet złote klamki niepotrzebne :)
Hm..... właściwie to już na wylocie. Czekamy na wycenę robioną przez agencję nieruchomości. Bank zresztą też..... potem podpisanie umowy, przelew i zaczynamy: grodzenie, kopanie..... BUDOWANIE!!!
W związku z tym inwestor dostał mały gift od naszych przyjaciół. Na szczęście. :)
Stało się! Doczekaliśmy w końcu!! Na naszej aplikacji na stronach County Council pokazało sie w końcu długo wyczekiwane, upragnione: APPLICATION FINALISED.
W piątek wysłaliśmy kopie projektu do architekta-inżyniera- musi sie po nim podpisać tym samym wyrażając zgodę, że będzie nadzorował budowę i prowadził "odbiór techniczny" każdego skończonego etapu.
Zaraz potem kolejne spotkanie z Yvonne w Blue Sky. Wstępną zgodę banku już mamy. Potrzebują podpisu architekta. I wtedy oficjalnie dostaniemy mortgage. W częsciach na każdy etap.
Opiliśmy ten pierwszy sukces winem.
Taaaaa......
A to jak mówi Krasi beginning.......
Gratulujemy nagrodzonym!! Mamy nadzieję, że "nagrody" będą pasowały do wystroju kuchni a kawa będzie wyborna....